Aktualnie nie ma państwa, które nie wymagałoby w większym lub mniejszym stopniu reform fiskalnych. Nawet Polska, która od miesięcy prezentuje się wyjątkowo cudownie na tle innych sąsiadów z regionu i zawyża wyraźnie europejską średnią, wciąż mobilizowana jest przez różnego rodzaju organizacje i firmy zewnętrzne do wprowadzenia radykalnych zmian w systemie funkcjonowania finansów publicznych. Oczywiście niemal każdy kraj żyje na kredyt, ale nie wszyscy tak jak Grecy pozwalali sobie od lat na drukowanie obligacji skarbowych z wysokim oprocentowaniem zupełnie bez pokrycia finansowego we własnym budżecie. Życie na kredyt przez wiele lat pozwalało nawet przeciętnie zarabiającemu Grekowi spełniać wszelkie swoje mieszkaniowe i egzystencjalne potrzeby i zachcianki, ale system w pewnym momencie nie wytrzymał. Polacy są krajem, który również dużo kredytuje własną działalność a budżet krajowy praktycznie zawsze skazany jest na deficyt sięgający kilkudziesięciu miliardów. Ale nadal siła własnej gospodarki i bardzo wysoka konsumpcja wewnętrzna sprawia, że konkurencyjność rynku pozwala na przyciąganie ciągle nowych inwestycji. Nie oznacza to jednak, że nasz kraj zwolniony jest z konieczności wprowadzenia reform, a w zasadzie jest całkiem przeciwnie.
Wprowadzanie odważnych reform budżetowych
