Poszukiwanie ostatecznego rozwiązania

Poszukiwanie ostatecznego rozwiązania

Wiele osób przyzwyczaiło się przez lata kapitalizmu do życia ponad stan, bez konieczności posiadania aktualnie wielkiej gotówki. Teoretycznie każdy człowiek mający pracę jest w stanie odłożyć na samochód, meble czy nawet ostatecznie mieszkanie. Ale wymagałoby trzydziestu lat regularnego odkładania sporej części zysków, a więc marzenia o domu czy samochodzie stałyby się ledwo namacalne, gdyby nie gotowość banków do świadczenia kredytów każdemu, kto posiada pracę. W ten sposób zamożny bank chętnie udzieli kredytu na mieszkanie czy samochód i w zamian zobowiąże kredytobiorcę do wieloletniego przekazywania miesięcznych rat na konto banku do momentu spłacenia tego kredytu razem z odsetkami. I właśnie te odsetki zmieniają się wraz ze stanem zdesperowania klienta. Im większe ryzyko nieotrzymania pieniędzy z powrotem bierze na siebie bank, tym wyższe oprocentowanie zostaje nałożone na taką pożyczkę. Gdy banki nie chcą udzielać dalej kredytu człowiekowi z wieloma problemami pozostaje już tylko lichwa lub inne prywatne instytucje kapitałowe – tam jednak oprocentowanie niejednokrotnie wynosi sto procent. Instytucje takie lub prywatni ludzie zarabiają więc przede wszystkim na klientach, dla których nie ma już absolutnie żadnego innego rozwiązania.