Odpowiedzi na to pytanie z pewnością udzieli nam pracownik banku zajmujący się przyznaniem nam kredytu. Brzmi ona – ubezpieczenie. Nie będziemy się tu jednak zajmować punktem widzenia kredytodawcy, lecz przeciętnego klienta. Otóż klient taki zgadza się na warunek stawiany przez bank, niejednokrotnie ciesząc się, iż jego upragnione cztery kąty będą ubezpieczone. W tym właśnie momencie pojawia się rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami klienta a interesem banku. Bank zainteresowany jest jedynie ubezpieczeniem mieszkania na wypadek zniszczenia tegoż, gdyż w wypadku śmierci klienta, bank nie miałby zabezpieczenia kredytu. Klient zapewne zainteresowałby się rozszerzeniem ochrony o zagrożenia, które obniżyłyby standard mieszkania – przykładowo zalanie przez sąsiada czy też kradzież z włamaniem. Otóż zwiększenie zakresu ubezpieczenia jest relatywnie tanie i zapewne uzasadnione. Drugim aspektem jest suma ubezpieczenia. Bank wymaga od nas ubezpieczenia mieszkania na sumę, która pokryje wartość kredytu (a nie wartość mieszkania). Zakładając, że kredyt stanowi tylko część wartości mieszkania lub został już w części spłacony, warto rozważyć ubezpieczenie mieszkania w pełnym zakresie, tak aby w przypadku na przykład spłonięcia lokalu wraz z całym dobytkiem, nie tylko bank odzyskał swoje pieniądze, ale także my. Przydadzą się do tego, by przywrócić utracony poziom życia.
Jak zabezpieczyć kredyt mieszkaniowy
