Demagogiczne wykorzystywanie ekonomii

Demagogiczne wykorzystywanie ekonomii

Dla przeciętnego obywatele kwestie ekonomii i rynków globalnych są mało interesujące. A jednocześnie bez świadomości jak susze w Australii wpływają na późniejsze sezonowe ceny pieczywa w takim kraju jak Polska łatwo jest ulec mylnemu wrażeniu, że o cenach w sklepach decydują sami politycy czy biznesmeni posiadający wielkie sklepy. W istocie jednak na ostateczną cenę paliwa czy środków chemicznych w sklepach wpływ ma wiele wypadkowych i politycy maja bardzo ograniczone środki, którymi można próbować regulować ostatecznie rynkowe ceny – jednak zawsze z niepowodzeniem. W takim społeczeństwie łatwo jest uczynić z ekonomii swoje demagogiczne zaplecze. Dzisiaj ludzie bardzo boją się pojęcia kredytu i zaciągania pożyczek, dlatego opozycja jak i rząd mówią w zupełnie innym języku o tych samych obligacjach, spekulacjach, kredytach. Całkiem inaczej mówi i patrzy się na te same obligacje w zależności od tego, po której stronie barykady się stoi. I wmówienie swoim pokrzywdzonym wyborcom, że za życie na kredyt później płacić będą oni a odpowiedzialni są aktualni przywódcy, jest przy tej ekonomii szalenie łatwe i coraz częściej służy osiągnięciu bardzo wymiernych korzyści politycznych bezwzględnym oponentom.